Chodzą ostatnio za mną migdały. W kolejce kilka przepisów, właśnie z migdałami w oryginalnej wersji, w mojej poprzerabiane i ten składnik opuszczony. Ale o tym później, teraz ciasto, w którym trochę zmieniłam, aczkolwiek od wersji basic nadmiernie nie odbiega. Przedstawiam Wam placek, który bardzo zasmakował Mamie i Dziadkowi (a przynajmniej oni głośno o tym mówili ;)), mnie również. Źródło przepisu to ponownie 'Pani domu - Ciasta z owocami i konfitury'.
PS Kilka moich spostrzeżeń. Ciasto się kruszy, dlatego - mimo że smak ma niecodzienny - nie nadaje się na zwieńczenie wystawnego obiadu dla ważnych gości, chyba że nałożymy je do miseczki i podamy w formie deseru, albo podwoimy ilość nadzienia, nie przetniemy placków i zrobimy tak, jak widać na pierwszym zdjęciu . Placki należy bardzo dobrze ostudzić. Ale: mimo tego, że moje były zimne, przy przekładaniu górnego placka na owoce, złamał mi się na pół. Niedelikatność i pośpiech nie są więc wskazane. Poza tym, polecam, bo pracy aż tak dużo nie ma.
Składniki
PS Kilka moich spostrzeżeń. Ciasto się kruszy, dlatego - mimo że smak ma niecodzienny - nie nadaje się na zwieńczenie wystawnego obiadu dla ważnych gości, chyba że nałożymy je do miseczki i podamy w formie deseru, albo podwoimy ilość nadzienia, nie przetniemy placków i zrobimy tak, jak widać na pierwszym zdjęciu . Placki należy bardzo dobrze ostudzić. Ale: mimo tego, że moje były zimne, przy przekładaniu górnego placka na owoce, złamał mi się na pół. Niedelikatność i pośpiech nie są więc wskazane. Poza tym, polecam, bo pracy aż tak dużo nie ma.
Składniki
- 20 dag mąki pszennej
- 10 dag obranych migdałów *
- 20 dag masła
- 10 dag cukru pudru
- 2 żółtka
Migdały uprażyć na patelni, wystudzić i zmielić. Mąkę posiekać z miękkim masłem. Dodać cukier puder, zmielone migdały i żółtka. Zagnieść ciasto, wstawić do lodówki na 30 minut. Po upływie tego czasu ciasto podzielić na 2 części i każdą rozwałkować (raczej rozłożyć, jest zbyt miękkie na wałkowanie), delikatnie posypując mąką na prostokąty o wymiarach 18x27 cm. Piec w 200 st. C przez 12 minut.
Na przełożenie
Na przełożenie
- 20 dag jeżyn
- 3 jabłka deserowe (masa przed obraniem 500-600 g) **
- 100 ml soku pomarańczowego ***
- 15 dag cukru
- 5 dag migdałów
- cukier puder
Z soku i cukru ugotować syrop. Jabłka obrać, wykroić gniazda nasienne, pokroić w kostkę i przez 3 minuty gotować w syropie. Wyjąć (odcedziłam na sitku). Do syropu dodać zmielone migdały i chwilkę pogotować. Powstałą masą posmarować ostudzone placki. Na dolnym ułożyć jabłka i jeżyny, górnym przykryć owoce (posmarowaną stroną do dołu). Odstawić w chłodne miejsce na 12 godzin. Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
* użyłam płatków migdałowych, lepiej się praży niż zwykłe migdały
** jabłka deserowe to np. obo, delikates, spartan, jonagold, ligol, rubin, gala, mekintosz
*** zamiast tego można użyć 100 ml wody z kilkoma kropelkami oleju pomarańczowego (właśnie tak zrobiłam, z braku soku)
* użyłam płatków migdałowych, lepiej się praży niż zwykłe migdały
** jabłka deserowe to np. obo, delikates, spartan, jonagold, ligol, rubin, gala, mekintosz
*** zamiast tego można użyć 100 ml wody z kilkoma kropelkami oleju pomarańczowego (właśnie tak zrobiłam, z braku soku)
Och, już mam całe nogi odrapane od jeżyn, ale jeszcze nie udało mi się donieść ich do domu:)
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto, może rzeczywiście w pucharku było by mu wygodniej:)
Bardzo fajne połączenie smaków. Super ciasto:)
OdpowiedzUsuńOch, a ja nie jadłam jeszcze jeżyn w tym roku... Twoje ciasto prezentuje się znakomicie, na pewno smakuje fenomenalnie. :)
OdpowiedzUsuńMmmm pyszne ciacho, a jak wspaniale wygląda!;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na jeżyny :)
OdpowiedzUsuńciasto wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dziewczyny, a tak gwoli wyjaśnienia - mam bardzo dużo jeżyn ogrodowych, więc o obdrapaniach nie ma mowy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmm smakowite, zrobię, zrobię, do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńwww.slodkiislony.blogspot.com
ślicznie wygląda, tak letnie :)
OdpowiedzUsuńJakie ładne jeżyny. Ale nigdzie nie widziałam ich na bazarku, a przed moim blokiem już jakiś czas nie rosną. A szkoda.
OdpowiedzUsuń