Nie, nie mojej prababci. Nie wiem czyjej, ale jak prababci to muszą być dobre, prawda? ;-)
Bo przecież... co tu dużo się rozwodzić. Ciastka są idealne na wszystko, a takie domowe zawsze mają wzięcie. Nawet gdyby zostały (co u mnie zdarza się rzadko, bo na te własnoręcznie wypiekane jest wielu chętnych - w końcu żadnych polepszaczy, sztucznych barwników, margaryny, jajek z proszku, utwardzaczy, konserwantów, etc. Swoją drogą - czytacie czasami skład albo etykietki? Bo ja dorwałam ostatnio kilka produktów i się przeraziłam. Z jednej strony atakują nas programy zachęcające do zdrowego, rozsądnego odżywiania, walki z otyłością i wszechobecną chemią, a z drugiej producenci ładują do swoich wyrobów największy syf, jaki tylko istnieje... Ot, drobna dygresja.), można je wykorzystać chociażby jako spód do sernika czy tarty bez pieczenia. Polecam! :-)
Przepis Ewy Aszkiewicz.
Przepis Ewy Aszkiewicz.
Składniki
- 3 szklanki mąki
- 250 g masła
- żółtko
- 2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 30 g cukru waniliowego
Masło rozetrzeć z mąką. Dodać oba cukry, wymieszać. Dodać żółtko i śmietanę, zagnieść ciasto. Schłodzić w lodówce przez 30 min. Po tym czasie rozwałkować - ja wałkowałam cieniutko. Układać na blaszce wysmarowanej masłem i wysypanej mąką/wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez 8-12 min. (w zależności od grubości ciasteczek).
Na durszlaku jest teraz moja akcja kulinarna "W babcinym kredensie" przepis idealnie się nadaje!
OdpowiedzUsuńO, dzięki za wiadomość! :)
UsuńJakie śliczne,zapiszę przepis i też chętnie upiekę:)Śliczny kolor tego dzbanuszka:)
OdpowiedzUsuńte ciasteczka są tak urocze, że tylko je schrupać! :D no i wiadomo domowe najlepsze!
OdpowiedzUsuńurocze :)
OdpowiedzUsuńte ciasteczka wyglądają tak słodziutko :) idealne do herbatki, kakao, czy kawki <3
OdpowiedzUsuńTakie maślane najlepsze. U mnie też zawsze szybko schodzą.. domowe są niebo lepsze od kupnych. No, chyba, że z takiej bajeranckiej cukierenki, od bajeranckiej babuszki. ;)
OdpowiedzUsuńA ja takiej nie mam :<
Usuńpamiętam jak jakiś czas temu wpisywałam frazy w google 'z przepisu babci' 'przepis mamy' 'przepis prababci' a wszystko przez to, że co domowe i sprawdzone to najlepsze! :D takie ciastka muszą być pyszne
OdpowiedzUsuńHaa, no to nieźle! Chyba też muszę tak zrobić :D
Usuńale śliczne:)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci sie udały!
OdpowiedzUsuńjakie urocze jeżyki!
OdpowiedzUsuńaj, prababcia wiedziała, co naprawdę dobre ;]
co jeżyki lubia najbardziej!
Ciasteczka Babci i Prababci zawsze będą na pierwszym miejscu i to nigdy się nie zmieni. Ja ostatnio zaczęłam czytać etykietki produktów, które kupuję i szerze mówiąc zrezygnowałam z wielu rzeczy bo jak przeczytałam skład to ręce mi opadły..
OdpowiedzUsuńPiękne ciasteczka :) Poczęstuję się jednym,będę miała do porannej kawy:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! :*
UsuńJak zobaczyłam nazwę jeżyki to pomyślałam, że to będzie pomysł na jeżyki, które można dostać w sklepie .... ale sie nie zawiodłam, bo na takie kruchutkie cuda zawsze mam miejsce w puszkach:)
OdpowiedzUsuńWiesz co, to bardzo dobry pomysł! Muszę to rozpracować! :)
Usuńjakie piękne! :)
OdpowiedzUsuńlipa.nie wyszly.nie dalo sie nawet rozwalkowac.bedzie jablecznik :-{
OdpowiedzUsuń