Szarlotka (albo jabłecznik - wciąż nie widzę różnicy... Never mind) to zawsze przełom. Gdy pojawiają się pierwsze jabłka, lato zaczyna toczyć wojnę z nieuchronnością jesieni, żółtymi listkami, chłodniejszymi porankami, krótszym dniem, bardziej pomarańczowym niż w czerwcu czy lipcu promieniami słonecznymi (czy to tylko moje odczucie, czy Wy też macie wrażenie, że jesienią słońce ma cieplejszy, bardziej brązowy odcień?). Lubię tę porę, lubię zapach jabłek i cynamonu, wypełniający cały dom. I mimo pewnej tęsknoty, która niebawem zacznie mnie ogarniać, naprawdę twierdzę, że zmienność jest konieczna...
Składniki
Ciasto
- 500 g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 200 g masła
- 130 g cukru pudru
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 4 żółtka
- kilka łyżek śmietany (ok. 3-4)
Mąkę wymieszać z proszkiem. Posiekać na stolnicy z masłem. Dodać cukier puder i wymieszać.W środku zrobić dołek, włożyć do niego żółtka, 2 łyżki śmietany i dodać ekstrakt. Zarobić ciasto, w razie potrzeby dodać resztę śmietany. Zawinąć w folię i schłodzić przez 30 min. w lodówce.
Jabłka
- 1,2 kg papierówek
- 70 g cukru
- 2 czubate łyżeczki cynamonu
- kilka utłuczonych goździków (opcjonalnie)
- sok z 1/2 cytryny
Jabłka umyć, obrać, pozbawić gniazd nasiennych. Zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wymieszać z cukrem, doprawić przyprawami i sokiem z cytryny. Wymieszać.
Dodatkowo
- cukier puder do oprószenia
- 3 łyżki bułki tartej
Ciasto podzielić na dwie części (2/3 i 1/3 całości). Większą rozwałkować na wielkość blachy (20x36 cm), posypać bułką tartą, wyłożyć jabłka. Mniejszą rozwałkować (również na wymiary blaszki), przenieść na wałku na wierzch jabłek. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez 45 min. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
znalazłam dzisiaj, sprzed dwóch lat:
znalazłam dzisiaj, sprzed dwóch lat:
uwielbiam!
źródło: książka "Nastolatki gotują"
Zdecydowanie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńcudnie sie prezentuje, na pewno smaczna :)
OdpowiedzUsuńa zdjęcie ładne :)
wygląda cudnie !
OdpowiedzUsuńO, Oko! :)
OdpowiedzUsuńSzarlotka? Jablecznik? Jak zwal, tak zwal; liczy sie smak, a ten na pewno powala!
Uwielbiam to ja Ciebie. Wszystko już coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńU Ciebie!
UsuńPiękne ciacho. Że też Ci się chciało tak wałkować ciacho :)
OdpowiedzUsuńPiękny placek .Kocham szarlotki. :) Smakowite zdjęcie. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jabłeczniki i szarlotki.
OdpowiedzUsuńale apetyczny, równiutki
OdpowiedzUsuńSzarlotka jest boska w każdej postaci. Twoja wygląda przesmakowicie.
OdpowiedzUsuńdomowa, pyszna.
OdpowiedzUsuńManiu! dlaczego Ty tak kusisz, coo?
OdpowiedzUsuńależ wspaniałe ciasto!
szarlotka <3 uwielbiam!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie!
Świetna propozycja! taki sposób podania jabłecznika bardzo mi odpowiada, na pewno wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńsmaczne ciacho i piękna ty ;p
OdpowiedzUsuńPachnie mi cynamonem..
OdpowiedzUsuńDomowa robota.. wygląda kusząco:)
Jeszcze fajniej mieć towarzysza do wypieków.. ! i jest wspaniale:)
Jakiego towarzysza? :-D
UsuńLans bans.
OdpowiedzUsuńA szarlotkę porywam!
Ja też nie widzę różnicy między szarlotką i jabłecznikiem ....dla mnie to po prostu stosowane zamiennie nazyw:) .... ale uwielbiam to ciasto, darzę je wielką miłoscią od dawna ...a najlepsze jest właśnie takie - ciasto kruche lub półkruche i mnóstwo jabłek w środku:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńwygląda genialnie <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam szarlotkę z dużą ilością cynamonu :) Twoja wygląda obłędnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobra domowa szarlotka i duuużo jabłek! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń